03 stycznia 2024
Często mówi się, że jedyną pewną rzeczą, gdy zaczyna się wojna, jest to, że prędzej czy później się skończy. To gorzkie pocieszenie i nawet nie odpowiada rzeczywistości. O ile bowiem w odległej przeszłości konflikty angażowały «tylko» armie na obszarach odległych od terenów zamieszkanych, o tyle obecnie od zbyt długiego czasu — i coraz częściej, jak donoszą kroniki wydarzeń z ostatnich lat — to cywile, a wśród nich zwłaszcza dzieci, płacą za to cenę. Tak więc wojna, raz rozpoczęta, tak naprawdę nigdy się nie kończy. Trwa co najmniej całe pokolenie — tych, którzy jej doświadczyli. Dlatego właśnie kradnie nadzieję — ponieważ niczym czarna dziura pochłania przyszłość jeszcze długo po ostatnim strzale z moździerza.
Dobrze wiedzą o tym ci, którzy — z chwilą ustania działań zbrojnych — ...
Ta treść jest zarezerwowana dla Prenumeratorów
Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku,
dostęp online do «L’Osservatore Romano» we wszystkich wersjach językowych jest zarezerwowany dla Prenumeratorów.
dostęp online do «L’Osservatore Romano» we wszystkich wersjach językowych jest zarezerwowany dla Prenumeratorów.